Portret pary

Pamiętam, że po zakończeniu tego portretu byłem bardzo zadowolony, chyba po raz pierwszy udało mi się w dobry, ew. bardzo dobry sposób odzwierciedlić realistycznie wygląd postaci na drewnie.

Udało mi się dobrze poprowadzić rozchodzące się cienie, wykonać dobrze proporcji twarzy, nie pomylić się przy oczach, nosie czy ustach. A przy tych elementach jest najłatwiej o błąd… gdy nie wychodzi choćby jedno oko, człowiek przestaje być podobny do samego siebie. Cieszyłem się wtedy jak dziecko, i było mi miło, że zrobiłem mały kroczek do przodu w wypalaniu. Dużą część tego portretu wykonałem wypalarką, która rozgrzewa się tylko do 275 st.C. W tamtym okresie mojej przygody z pirografią właśnie takimi wypalarkami starałem się wykonywać delikatne cienie, drobne elementy twarzy i choćby ubrań czy biżuterii. Z czasem cierpliwość przynosiła zamierzone efekty. Kontury stawały się delikatniejsze,
a cienie dokładniej oddawały głębię postaci.
Dodatkowo portret przestawia bardzo, ale to bardzo uśmiechniętą dziewczynę i jej chłopaka. Ten uśmiech od ucha do ucha wywołuje u mnie bardzo pozytywne emocji i przy okazji miłe wspomnienie 🙂


35-portret-usmiechnietej-pary


Format: a5 (21×14,8 cm).

Leave a Reply

Translate