Ballantine’s project

Ponad miesiąc temu ja (i moje wypalarki) miałem przyjemność uczestniczyć w bardzo interesującym wydarzeniu w raz z ekipą Ballantine’s. Mianowicie brałem udział w Warsaw Tatoo Day’s organizowanym w pierwszy weekend maja w stolicy.

Była to jedna z wielu imprez organizowanych w cyklu Tattoo Day’s, dzięki której uczestnicy na chwilę mogli przenieść się do magicznego świata tatuażystów, gdzie dzwięk maszynek tatuujących przyjemnie przeszywał bębenki w każdej sekundzie pobytu w tym miejscu, a każdy kto kocha sztukę tatuatorską znajdzie dla siebie coś interesującego i nietuzinkowego.

W jednym hangarze, pod jednym dachem, ze wspólną pasją i zamiłowaniem do tatuażu znalazło się kilkaset artystów z różnych stron Europy, prezentujących własne techniki, umiejętności, ale przede wszystkim style, które zapierały dech w piersiach.
Choć nie miałem zbyt wiele czasu żeby się rozglądać po stoiskach, to nawet chwila kiedy mogłem pospacerować i przyjrzeć się procesowi twórczemu na żywo robiła ogromne wrażenie.

Umówmy się – choć nie mam sam żadnego tatuażu, to zajmując miejsce po drugiej stronie precyzyjnego urządzenia i bacznie się przyglądając czyjejś pracy potrafię dostrzec dokładność, cierpliwość, opanowanie, skupienie, płynność, pewność ruchu, stabilizację, spokój i swobodę pracy etc. Robi wrażenie, a pewnie osoby które przeżyły to na własnej skórze potwierdziłyby tylko moje słowa.

Ja miałem tam jednak inne zadanie.

Wspólnie z Gregorem (Ambasadorem Ballantine’s Hard Fired w Polsce przyp. red.) podjęliśmy współpracę, by wspólnie promować na festiwalu sposób przygotowywania nowej whisky od Ballantine’s.
Proces powstawania whisky Ballantine’s Hard Fired w początkowej fazie skupia się na wyselekcjonowaniu beczek z amerykańskiego dębu, które następnie są dwukrotnie #wypalane.
Niezłe połączenie, nie?


Created by fire! – Podoba mi się to hasło.

Zostałem poproszony, by stworzyć stworzyć na potrzeby stoiska portret whisky, duży szyld z logo BHF oraz zaplecze gadżetów, które każdy kogo zainteresował temat wypalania na drewnie i podjął się samodzielnego wypalenia czegokolwiek na próbnych deskach oraz gadżetach, mógł zabrać je ze sobą na pamiątkę.



Breloki do kluczy i stojaki na smartphone sygnowane logo Ballantine’s Hard Fired cieszyły się dużym powodzeniem. Choć ilość początkowo mnie przytłoczyła, to udało mi się na czas zdążyć wykonać tak wiele elementów. Każdym (a łącznie było ich ponad 300) należało się zająć indywiduanie i szczegółowo, zeszlifować ręcznie wszystkie ścianki, powierzchnie, załagodzić kanty i przytrzeć niedoskonałości tak, by efekt finalny był zadowalający i robił wrażenie. Logo na każdym z elementów zostało naniesione za pomocą nagrzanej matrycy.



Tak powstał zestaw breloków do kluczy i dębowych stojaków na smartphone, które swoim designem mają zwracać uwagę i przypominać o ścisłym połączeniu procesu produkcyjnego whisky z podwójnym wypalaniem dębowych beczek niezbędnych do jej leżakowania i wydobycia nietuzinkowych nut smakowych (poleciałem, wiem).



Szyld który stworzyłem na potrzeby tego wydarzenia miała bardzo duże rozmiary. 100 cm szerokości i niemal 50 cm wysokości sprawiły, że spędziłem przy nim wypalając kilka dobrych godzin. Oczywiście z należytą dokładnością i starannością, co możecie zaobserwować na poniższym filmie z procesu twórczego:


Najważniejszym elementem układanki było portretowe przedstawienie whisky oraz wypalenie
i zrobienie pozytywnego wrażenia na odwiedzających stoisko uczestnikach festiwalu.

Oczywiście rozplanowując sobię zajęcia wyliczyłem, że portret whisky wykonam na końcu, więc możecie się domyślać, jak to wyglądało :). Kilkanaście minut przed odjazdem do Warszawy wykonałem ostatnie pociągniecia wypalarką i na styk udało mi się wykonać najtrudniejszą część.
Nieocenioną pomoc zaoferowali mi przy wszystkich tych pracach (oczywiście w miarę możliwości) moi przyjaciele, Kamil i Michał. Profesjonalne zdjęcia Kamila macie możliwość oglądać również na moim fanpage’u na FB nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz. Korzystam z jego umiejętności dopóki sam nie nauczę się choć w małym stopniu tego co on i bardzo mu za to dziękuję. Michał wsparł mnie w najważnieszym momencie tego przedsięwzięcia, za co, on dobrze wie, jestem mu serdecznie wdzięczny.





Leave a Reply

Translate